I.
Dziadkowie ze strony ojca to
Józef i Bronisława Tomczyk.
Babcia Bronisława z domu Sieczych,
pochodziła z rodziny mieszczańskiej z Piaseczna pod Warszawą, a dziadek z rodziny
chłopskiej . Po ślubie zakupili gospodarstwo w miejscowości Horodec koło
Kobrynia (dzisiejsza Białoruś, wtedy oczywiście Polska) zgodnie z zamiłowaniem
dziadka do ziemi. Babcia miała sklep w Kobryniu. O wielkości gospodarstwa i
dochodu z niego pozyskiwanego może świadczyć fakt , dwie córki Janina i Irena
miały przedwojenne małe matury, a syn Andrzej był oficerem, ponadto, jak
wynikało z opowiadania, częstym gościem w ich domu był
miejscowy starosta. W gospodarstwie zatrudnieni byli „parobcy”(*1). Po śmierci
dziadka jeden z nich, który pozostał wraz z rodziną opłacany był przez syna Andrzeja (mojego stryja).
Dziadek zmarł (gdy mój ojciec miał 9 lat) prawdopodobnie w
1935 r. Babcia zmarła w Muszynie w 1947 r. po powrocie z Syberii. W Muszynie,
po powrocie już z Syberii, wujek mjr Stanisław Manterys (mąż Janiny), był
komendantem garnizonu. Jedyną pamiątką po dziadkach jest zdjęcie z pogrzebu babci.
(*1) Parobek – stały lub sezonowy robotnik najemny pracujący
na folwarku lub w gospodarstwie bogatego chłopa; też: służący w karczmie lub w
majątku .
(*2) Horodec (biał. Гарадзе́ц) – wieś (dawniej miasteczko) na Białorusi, w rejonie kobryńskim obwodu brzeskiego.
Wieś królewska ekonomii kobryńskiej położona była w końcu XVIII wieku powiecie brzesko-litewskim województwa
brzesko-litewskiego. Józef Ignacy Kraszewski opisał go w swoich Wspomnieniach Wołynia,
Polesia i Litwy.
Za II Rzeczypospolitej Horodec znajdował się w województwie poleskim, w powiecie kobryńskim i był
siedzibą gminy Horodec. W 1921 roku
liczył 688 mieszkańców.
Do głównych zabytków miasteczka należy
cerkiew Wniebowstąpienia Pańskiego.
Dziadkowie mieli
czwórkę dzieci:
Andrzej Tomczyk - porucznik żandarmerii, służył przy
Marszałku Rydzu Śmigłym w Warszawie. Po wybuchu wojny wraz z dwoma innymi
oficerami zabezpieczali (ukryli) dokumenty i majątek kancelarii. Dostał się do
niewoli, z której, po przebraniu za szeregowca, uciekł i przedarł się do
rodzinnego domu.
Miał plan natychmiastowego wyjazdu na
zachód do tworzących się polskich oddziałów, ale uległ swojej mamie i został w
domu. Niestety wkrótce w nocy dom okrążyli żołnierze NKWD i został aresztowany.
Ostatnia wiadomość jaka dotarła do rodziny to fakt, że po przesłuchaniu w więzieniu w Brześciu został
wywieziony i prawdopodobnie wraz
z innymi oficerami został zamordowany
w Kuropatach(*3). Tak wskazywałaby logika wydarzeń, jeśli zostanie ujawniona
tzw „lista białoruska” to na niej powinno znaleźć się jego nazwisko. Z
opowiadania w rodzinie wynika, że posiadał zdolności odgadywania cech
charakteru człowieka nawet ze zdjęcia.
( *3) Kuropaty – uroczysko na skraju Mińska na Białorusi, w którym odkryte zostały masowe groby ludzi
rozstrzelanych przez NKWD. Jedynym nieznanym elementem zbrodni katyńskiej jest tzw. lista
białoruska. Historycy domniemują, że blisko 3,5 tys. polskich oficerów zostało
zamordowanych w Kuropatach pod Mińskiem.
Janina Manterys – posiadała przedwojenną maturę, żona
oficera Stanisława.
Posiadali trójkę dzieci , Ryszard urodzony przed wojną w 1938
r., Krystyna urodzona w ..r i Andrzej w 1950r. Po wybuchu wojny, mąż
Stanisław walczył na froncie, a spotkał się z żoną dopiero po
wojnie, gdy wróciła z Syberii. Janina wraz z matką, rodzeństwem i synkiem
została wywieziona 14 kwietnia 1940 r. w głąb Związku Radzieckiego jako rodzina
wojskowa. (O pobycie na zsyłce w dalszej części). Po powrocie odnaleźli się z
mężem. Najpierw zamieszkali w Muszynie,
a następnie w Raciborzu. Ciocia Janina była moją chrzestną. Zapamiętałem ją
jako dystyngowaną kobietę o nieprzeciętnej urodzie, a zarazem bardzo ciepłą
osobę. Oczytana, zawsze w otoczeniu książek lub robótek, pięknie haftowała i wyszywała.
Zmarła w Raciborzu w styczniu 1999 r. Pochowana na cmentarzu w Raciborzu obok
swojego męża.
Irena Bolek – ur. 13.04.1923 r. Tak jak pozostałe
rodzeństwo wywieziona wraz matką (a z
moją babcią) w głąb Związku Radzieckiego. Po uzyskaniu możliwości dołączyła do
oddziałów generała Andersa. Wraz z nimi przeszła cały szlak bojowy II Korpusu,
a po wojnie dotarła do Anglii wraz z późniejszym mężem – Adamem Bolek. Niestety
powrót do kraju był niebezpieczny, mogła być aresztowana, gdyż była żołnierzem
armii gen. Andersa. Wyjechała z mężem do Kanady. Irena i Adam Bolek mają dzieci:
Krystynę i Ryszarda. Krystyna wyszła za Jerzego i mają dzieci Grzegorza i
Magdę. Ryszard ożenił się z Ireną. Ciocia Irena
w Polsce po wojnie była jeden raz w roku 1969. Spotkałem się z nią w naszym
domu na ul. Reymonta 15/1 będąc na przepustce z wojska
.
Leon Tomczyk – (mój ojciec) ur. 12 kwietnia 1926
r. w Małorytach (*4). Zmarł 23 lutego 2014 r. w Namysłowie.
Od najmłodszych lat wykazywał zamiłowanie do „ziemi”, które odziedziczył
po swoim ojcu. To zamiłowanie przejął mój brat Ryszard, moje zamiłowanie nigdy
nie przekroczyło 5 arów (wiosną odzywał się u mnie „zew” i lubiłem pogrzebać w
ziemi, ale były to raczej rabatki z kwiatami). To zamiłowanie mojego ojca
nabrało pełnego wymiaru po śmierci dziadka (1935 r.). Jako 9-cio latek stał się
jedynym mężczyzną z rodziny, któ®y pozostał na gospodarstwie i był oparciem mojej
babci (a swojej matce) w pracach gospodarczych (brat Andrzej służył w
Warszawie). Oczywiście główne prace wykonywali pracownicy, czyli jak ich
wówczas nazywano - „parobcy”. Mając 14 lat, 13 kwietnia 1940 r., wraz z rodziną
wywieziony został w głąb Związku Radzieckiego, mając pod opieką mamę (moją
babcię), siostrę Janinę z jej trzyletnim synem (Ryszardem) i siostrę Irenę. Wywiezieni byli do sowchozu w
Akul, Kazachstan. Został najpierw zatrudniony w stolarni (w późniejszym okresie nabyte umiejętności
będą przydatne i widoczne dla całej rodziny). Następnie zatrudniono go w stajni,
konie zawsze pozostały jego „miłością”, uwielbiał je. Pracował w transporcie
(czasem żywności) łatwiej było w tedy przynieś coś do jedzenia /po prostu
ukraść – choć wtedy mówiło się „zorganizować”/. Racje żywieniowe zależne były
od wykonania normy, ale jako silny, młody człowiek nie miał z tym problemu.
Miał epizod z ujeżdżaniem dzikich koni stepowych na
potrzeby wojska. Za przygotowanie konia do służby wojskowej był dodatkowo
wynagradzany. W roku 1945 ojciec wraz z rodziną przetransportowani zostali do
Jarówki (Jurowki), sowchoz Krasnoarmiejec, woj.
Dnietropietrowskie. Tam poznał przyszłą żonę (moją mamę) Stanisławę. Po
powrocie do kraju w 1946 r. udał się na Ziemie Zachodnie i przejął gospodarkę we wsi Lipa, pow. Jawor.
(*4)-Małoryta (obecnie miasto na Białorusi, stolica rejonu w obwodzie
brzeskim. 11,7 tys. mieszkańców (2010). Przed 1939
terytorium II Rzeczpospolitej.)
/-/ Dokument uprawniający do
powrotu do Polski w z zsyłki na podstawie polsko-sowieckiej umowa repatriacyjna
z 6 lipca 1945 r.
/-/ Rodzeństwo na zdjęciu – od lewej
Irena, Leon, Janina /-/ siostry- Janina z wizytą u Ireny w
Kanadzie
Janina i Stanisław Manterys
mieli dzieci:
Ryszard Manterys – urodzony przed wojną, 27 czerwca 1936 r., wywieziony wraz ze swoją mamą
(ciocią Janiną) w kwietniu 1940 r. w
głąb Związku Radzieckiego, gdzie spędził sześć lat. Po powrocie ukończył szkołę
i rozwijał karierę w służbach więziennych. Zastępca komendanta więzienia w
Raciborzu, komendant więzienia w Opolu, awansował do Warszawy – Ministerstwo
Spraw Wewnętrznych. Ostatni raz widziałem go, jak jechał z wykładami do Szkoły Oficerskiej, był wtedy
w stopniu pułkownika . Zmarł w Warszawie.
/-/
Zdjęcie ślubne Ryszarda z
pierwszą żoną Urszulą
Krystyna Tychy z domu Manterys – zapamiętałem ją jako zawsze wesołą
dziewczynę, nieprzeciętnej urody (miała niesamowite powodzenie u płci
przeciwnej). Przyjeżdżając do naszego domu wnosiła wiele ruchu i zamieszania.
Świetnie władała gwarą śląską. Po maturze ukończyła szkołę laborantek. Wyszła
za mąż za Jurka Tychy, inżyniera pracującego w „Kotłach Raciborskich”. Mieli dwoje dzieci: córkę i syna. Niestety,
ostatni raz widzieliśmy się na pogrzebie cioci Janiny. Kontakt zerwała po
zachorowaniu na raka krtani.
Andrzej Manterys – ur. 5 marca
1951 r. w Raciborzu– zmarł 20 czerwca 1996 r. w Warszawie (Cmentarz Północny
kwatera SIV13 rząd 5 grób 7). Zawsze robił się starszym, a że był inteligentnym
często się mu to udawało. Często przyjeżdżając na wakacje z Raciborza, złamał
parę serc niewieścich w Namysłowie.
W
Raciborzu był znanym działaczem młodzieżowym. Następnie wyjechał za bratem do
Warszawy i tam zmarł. Ożenił się z Małgorzatą i mieli dwie córki Karolinę i
Magdalenę.
/ -/ Andrzej ze swoją mamą /-/ zdjęcie ślubne z Małgosią
/-/ Kilka zdjęć rodziny Manterysów 1.Stanisław Manterys 2.Janina Manterys 3.Krystyna Manterys 4.
Andrzej Manterys
Irena i Adam Bolek mieli dzieci Krystynę i Ryszarda:
Krystyna – wyszła za Jerzego i mają dzieci
- Grzegorza
- Magda
/-/ Zdjęcie ślubne Krystyny
Ryszard Bolek–ożenił się z Ireną
/-/ zdjęcia rodziny Bolek
1.
Adam Bolek, 2. Irena Bolek, 3. Krystyna Bolek, 4. Ryszard Bolek.
I.
Dziadkowie ze strony mojego taty
Dziadek Józef Tomczyk ur. 1890r. jego rodzice a moi
pradziadkowie to:
Paweł Tomczyk i Franciszka z.d. Pachuła ur. w 1861
r.
Dziadek Józef Tomczyk miał
rodzeństwo:
Marianna ur. 1887r., Julianna ur. 1888 r., Katarzyna ur. 1892r., Jan ur. 1896 r., Stanisława ur. 1898r.,
Antoni ur. 1900 r., Stanisław ur. 1903 r. r..
Rodzicami mojej prababci Franciszki byli:
Walenty Pachuła i Marianna z.d. Bojańczyk.
Wpis w księdze parafialnej chrztu
dziadka Józefa Tomczyka.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz